Autor Wiadomość
gwiezdnygsx-r
PostWysłany: Czw 20:29, 15 Mar 2007    Temat postu:

lucas napisał:
Nie lubię Opli, tak jak i rdzy:) Zero w skali 1-6Wesoly


Zgadzam się z tobą w 101% !!!
lucas
PostWysłany: Wto 21:28, 13 Mar 2007    Temat postu:

Nie lubię Opli, tak jak i rdzy:) Zero w skali 1-6Wesoly
Gomesh
PostWysłany: Pią 16:59, 09 Mar 2007    Temat postu:

hehe Lena widzę,że jestes zwolenniczką German Stylu i raczej wolisz dopieszczone autka z zewnątrz, wewnatrz jak i pod maską,a finezyjne body kity są nie dla Ciebie. Super.
Gallardo
PostWysłany: Pią 14:59, 09 Mar 2007    Temat postu:

odpada... lakiery "kameleon" sliczne wypicowane i wyczyszczone - to mnie kręci w samochodach (między innymi)! w Polsce to raczej ten pomysł by nie przeszedł!
Lena
PostWysłany: Czw 17:28, 08 Mar 2007    Temat postu:

Boski tuning. Kocham taki styl przerabiania samochodów. Styl rosta jest długi i żmudny ale efekt końcowy jest imponujący. Nie to co szpachla i kartonowe spojlery które wyglądają tragicznie. Do pełni szczęścia brakuje tylko porządnych felg BBS na głębokim parapecie bo gleba jest spoko i można turlać fele pod lokalami w sobotnie wieczory .
motofanka
PostWysłany: Śro 20:29, 03 Sty 2007    Temat postu:

o boshe...tragiczne to to jeszcze nie jest ale w sumie mogłby sie ktos bardziej o nie postarac..no dobra nie czaruje...fuj:(
Maniek
PostWysłany: Śro 15:22, 03 Sty 2007    Temat postu:

Gwiezdny co do mojego muskuła to nie ma to tamto WesolyWesoly i wygląda szlachetniej Wesoly
gwiezdnygsx-r
PostWysłany: Śro 9:16, 03 Sty 2007    Temat postu:

W naszym cudownym kraju rdza jest na porządku dziennym więc polski tuning ucieka bardziej w stronę świecących lakierów i zewnętrznego ideału bez skazy.
Prezentowany Opel kojarzy mi się z Mańka Wartburgiem. Jest jedna zasadnicza różnica tuning Opla sporo kosztował a Wartburg na koszt naszego klimatu.
Nie jestem zwolennikiem takiego "rdzawego" tuningu.

Niekonwencjonalny i tu jestem mile zaskoczony.
marty
PostWysłany: Wto 19:21, 02 Sty 2007    Temat postu:

tuning - tak
auto - nie !
Maniek
PostWysłany: Wto 18:43, 02 Sty 2007    Temat postu:

Ciekawe rozwiązanie z lakierem... Ale autko nie robi na mnie wrażenia większego... Pewnie przez wstręt do Opli...
Gomesh
PostWysłany: Wto 16:34, 02 Sty 2007    Temat postu: [priv] Opel Acona B

Rdza - zacznijmy od definicji. Styl przywędrował z Kaliforni, gdzie warunki pogodowe nie sprzyjają rdzewieniu samochodów, a co nie występuje w przyrodzie zyskuje na orginalności.
Opady śniegu właściwie się tam nie zdarzają, a drogi nigdy nie są posypane solą, więc warunki do utleniania się lakieru są słabe. Jakby na przekór tenu Amerykańce zaczeli sztucznie pokrywać auta rdzą Uwaga Najpierw autko doprowadzają do stanu idealnego, po czym malują w rdzawe motywy (zacieki), prawdziwi fascynaci rdzy środkami chemicznymi doprowadzają blachy do rdzewienia czy wręcz perforacji. Podobnie dzieje się z wnętrzem, im gorzej wygląda tym lepiej. Ulubiona baza pod "rost'a" w USA to Volkswageny T1 i T2 i Garbusy. Ze Stanów nowa moda trafiła do Europy gdzie przodują w niej Niemiaszki i Belgowie.
Jak to zrobić ? Malowanie samochodu na rdzawy kolor zostawmy mięczakom, kultowa jest tylko prawdziwa rdza. Najpierw trzeba zedzrzeć cały lakier do gołej blachy. Jest to mozolna praca, Pevo właściciel prezentowanego samochodu zużył w tym celu 15 puszek zmywacza, a ręcznie usuwanie lakieru zajeło mu kilkadziesiąt roboczogodzin. Niestety przez pierwsze 2 tygodnie gołe nadwozie za żadne skarby świata nie chciało zardzewieć. Pomógł roztwór solanki. Rdzawy nalot nie jest trwały. Początkowo przód został zabezpieczony lakierem bezbarwnym, jednak nadwozie wyglądało jakby ciągle było mokre, a to było nie do zaakceptowania. Jeżeli chodzi o mycie "rosta" to jest to wykluczone, ale na szczęście kurz i brud nie mają się czego trzymać. Czyszczone są tylko felgi RSL, orginalne czarne zderzaki z chromowanymi listwami oraz obramówki karoserii. Wiele osób się zastanawia czy rdza nie "wygryzie" dziur w nadwoziu. Pevo uspokaja, że warunki do perforacji tworzy lakier, a tego na jego aucie brak.
Skąd pomysł na taki orginalny projekt ? Opel Acona B z 1980 roku nie jest pierwszym youngtimerem Pevo. Posiada on także starsze auto, które od kilku lat dogłębnie modyfikuje. Jeżeli chodzi o tego Opla to w pierwszej fazie miał on być pokryty czarnym matem, ale takie autka już jeżdzą po ulicach. Decyzja zapała szybko na "rosta". Przy pomocy migomatu na karoserię naspawał krzyż maltański, za końcówkę układu wydechowego posłużył początkowy fragment kolektora wydechowego, samochód otrzymał też solidną glebę na sprężynach, kultowe obręcze i z bagażnikiem dachowym wyjechał na ulicę. Niestety dla żony właściciela był za twardy, więc Pevo nie chciał się z nim rozstawać. Metodą prób i błędów skonstruował zawieszenie pneumatyczne składające się z 4 poduszek, kompresora, butli ze sprężonym powietrzem i zaworków. Sterować można tym interesem z zewnątrz auta przy pomocy radzieckiego pilota od zabawki z lat 80. System jest bardzo ciekawy, umożliwia nie tylko opuszczanie i podnoszenie całego auta, ale mozna także bawić się osobno przednią i tylnią osią, a także każdym kołem z osobna. Warto wspomnieć o silniku. Seryjne 1,6 litra powędrowało na złomowisko (może gdzieś znajdziecie w tle Ok! ), a w jego miejsce wjechała 2,0 na gazniku z większego Rekorda. 100 koni hałasu nie robi, ale pozwala na sprawne poruszanie się...
Samochód wzbudza wszędzie sensacjię gdziekolwiek się pojawi. Zwykli śmiertelnicy zastanawiają się, czy auto uległo spaleniu, zostało wyciągnięte z jeziora, czy może po prostu stare Ople tak mają, że ich nadwozie nie wytrzymuje próby czasu. Wyznawcy cultstyle'u doceniają kunszt z jakim Pevo przerobił poczciwego sedana, który został rostem w Polsce. Mnie ta rdza urzekła, chowajcie się błyszczące lakiery... Pan Rdza nadchodzi Uwaga



podziękowania dla miesięcznika "GT"

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group.
Theme created OMI of Kyomii Designs for BRIX-CENTRAL.tk.